W ubiegłym tygodniu gruchnęła wieść, że Donald Tusk wraca aby ratować PO, a nawet umęczoną kaczystowską dyktaturą ojczyznę. Przez 2 dni trwały gorączkowe ustalenia w trójkącie Tusk, Budka, Trzaskowski, kogo by tu wykopać z zarządu PO, aby zrobić miejsce dla Mesjasza z Brukseli. Padło na jedyną kobietę w tym gronie Ewę Kopacz. Do czerwoności tego dnia rozgrzały się wiodące media TVN (Tusk Media Network) i TVPiS. Przemówienie Donalda Tuska wywołało ekstazę wielu zwolenników medialno-politycznego środowiska, czemu dali wyraz na TT.

 

 

Wygląda na to, że chyba wszyscy oprócz Hołowni i Trzaskowskiego cieszą się z powrotu Mesjasza. PO w ekstazie, bo Tusk wyciągnie ich z czarnej d… i przeciągnie wyborców od Szymona. PiS świętuje, bo Donald symbolizuje złodziejstwo i dno rządów PO z okresu 2007 2015

( Nowak, wiek emerytalny) co pozwoli przykryć aktualne nieudolności partii władzy. Rzeczywiście Tusk wypadł świetnie Jak zwykle socjotechnika, pijar na najwyższym poziomie, Pozwolił nawet na pytania od dziennikarzy z TVPiS, na które sprytnie odpowiadał. Może i
zauroczy najmłodszych wyborców, ale nas pokolenia 40 i 50 latków drugi raz już nie oszuka. Pozostaje pytanie. Jaki jest rzeczywisty powód jego powrotu do Polski, bo w pobudki patriotyczne nie uwierzę.