W ostatni piątek „ internety ” zawojowało słowo „Murzyn”. Wszystko przez dr hab. Marka Łazińskiego z Rady Języka Polskiego. Naukowiec wyjaśnił, że określenie „Murzyn” nie jest w porządku, i zarekomendował, że nie należy go używać w dyskursie publicznym.
Opis takiego stanowiska oraz zjadliwe komentarze twitterowiczów znajdziecie poniżej.
Z uwagą przeczytałem cały wywód dr hab. Łazińskiego. Trudno się zgodzić z częścią Jego argumentacji. Np: dlaczego kontekst koloru skóry miałby być nieistotny? To przecież zależy od konkretnej wypowiedzi. Czy rzeczywiście Murzyni woleliby się określać czarnymi
mieszkańcami Afryki? Wątpię.
Postawmy inne pytania. Czy trzeba będzie cenzurować Tuwima i Korczaka, a przynajmniej zaopatrywać ich utwory w „wyjaśniające kontekst” przypisy? Już sobie wyobrażam jak naukowcy językoznawcy będą w nich tłumaczyć dzieciom, o co chodzi z tym Murzynkiem Bambo . A co z nazwą miejscowości Murzynowo Kościelne w powiecie średzkim? To już prawdziwy skandal. Nazwa nie dość, że rasistowska, to jeszcze klerykalna.
Niestety, to kolejny element bezmyślnego naśladownictwa groźnych trendów z Ameryki. Kolejna cegiełka w gmachu lewackich absurdów, do których jesteśmy powoli przyzwyczajani.
Szanowne Panie i Panowie z Rady Języka Polskiego, a może zajmijcie się bardziej czymś pożytecznym. Spróbujcie choćby zatrzymać proces zaśmiecania polszczyzny różnymi zapożyczeniami typu: eventy , outlety , itp.. Tu mielibyście pole do popisu.