1 marca obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. To już dziesięć lat, gdy Państwo Polskie odzyskało godność, honorując wreszcie pamięć poległych i pomordowanych żołnierzy drugiej konspiracji niepodległościowej. Jak wytłumaczyć fakt, że po 1989 r. trzeba było na ten dzień czekać aż do 2011 roku? Inicjatywę ustawodawczą zgłosił dopiero prezydent Lech Kaczyński w 2010 r., a podpisał prezydent Bronisław Komorowski w 2011. Twitter też świętował.

Niestety niektórzy wykorzystali to święto, aby symbolicznie napluć na groby żołnierzy. Dorosło już pokolenie, wychowane na narracjach pseudohistoryków o bandytach z lasu co czyhają na życie Bogu ducha winnych komunistów Dorosło pokolenie „ zaczytujących się w
Wyborczej esejami filozofa i moralizatora prof Zygmunta Baumana od 1945 „ KBW i od 1946 członka PPR Dorosło wreszcie pokolenie ukąszonych michnikowskim kłamstwem, że osądzenie czynów z przeszłości jest nieważne.

Po 1989 roku zapanowała również w wymiarze sprawiedliwości, doktryna grubej kreski Zaczęto nam tłumaczyć, że Stefan Michnik, Helena Wolińska, Salomon Morel też mieli jakieś swoje racje, bo takie były czasy, tak robili wszyscy itp Skazując, mordując lub torturując Polaków, wykonywali tylko rozkazy swoich mocodawców Za to wypłacaliśmy im zasłużone emerytury. I żadnych ekstradycji ani procesów nie wolno było im wytaczać, bo starzy i schorowani. Samo dyskutowanie o tym uchodziło już za zbrodnię za przejaw polskiego antysemityzmu,
wyssanego zresztą z mlekiem matki.

Tym fałszem karmiono moje pokolenia przez lata Wielu dało się wkręcić w dyskusję typu. Czy wszystkie akcje zbrojne polskiego niepodległościowego podziemia były kryształowo czyste? Zapewne nie Czy ginęli w nich cywile? Zapewne tak Niech tym zajmą się rzetelni historycy.  Kto jednak odważy się powiedzieć o równych racjach obydwu stron? Prawda o III RP jest bezlitosna Żadnego z komunistycznych morderców nie osądzono za życia.

Bezimienne groby polskich patriotów ofiar obławy Augustowskiej, lasu Baran k. Kąkolewnicy i wielu innych miejsc kaźni, wołają o sprawiedliwość Kto słuchał racji ofiar zbrodni sądowych Witolda Pileckiego, Danuty Siedzikówny, Emila Fieldorfa, Łukasza Cieplińskiego i wielu innych?

Cieszę się, że choć po tylu latach, to jednak przywracana jest pamięć o ludziach, którzy nigdy nie pogodzili się z czerwoną okupacją, o patriotach, którym nie dano wyboru Dużo się na tym polu przez ostatnie 10 lat wydarzyło filmy, marsze, koncerty, konkursy historyczne, imprezy sportowe (bieg Tropem Wilczym) Pojawia się nadzieją, że choć najmłodsze pokolenie nie jest jeszcze dla tej pamięci
stracone. Oby

Cześć i chwała bohaterom!