Po przegranych (ale dla opozycji wygranych) wyborach prezydenckich w Rafale Trzaskowskim dostrzeżono nową dynamikę. Spin-doktorzy wymyślili nowe hasło „Nowa Solidarność”. Miałby to być ruch społeczny łączący wszystkie środowiska opozycyjne. Oczywiście zapowiedź takiej inicjatywy w Gdyni, spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ludzi popierających tego kandydata.

 

 

Wielu historyków zaczęło wskazywać na istotne i oczywiste różnice między obecną wydmuszką pijarowską KO a autentycznym ruchem obywatelskim z 1980 r. wskazując, że prawdziwa Solidarność to ruch budowany oddolnie. Nie mogło się więc obyć bez tweetów ośmieszających tę ideę.

Z wielkim zaciekawieniem będę przyglądał się dalszym losom nowo powołanego ruchu. Lider już jest! Teraz tylko bagatela, czekamy aż przyłączy się do niego rzesze ludzi. Co będzie tym spoiwem? Anty PiS może nie wystarczyć.