Robert Lewandowski odebrał z rąk Prezydenta Rzeczypospolitej order. Rzecz wydaje się zupełnie normalna. Oto wybitny sportowiec, Polak dumny ze swojego pochodzenia, zostaje uhonorowany. Znaleźli się jednak tacy, którzy z tego wydarzenia uczynią powód do hejtu. TT został nim zalany. Niektórym już wszystko kojarzy się z polityką.
Z tego ścieku wybrałem niektóre wpisy.
Nie kojarzę, aby Robert kiedykolwiek wypowiadał się na tematy polityczne. Nigdy nie sugerował, na kogo głosuje. I słusznie. Skąd więc ta fala hejtu? Aktor, wykonawca, a w szczególności sportowiec nie pyta o preferencje wyborcze publiczności na meczu, przedstawieniu, czy koncercie. Gra się dla wszystkich, w sporcie gra się dla Polski. Jednak typowy przedstawiciel zaślepionego polityką plemienia widzi tylko kto, a nie za co odznacza.
W przeszłości nagradzani przez różnych prezydentów, niejednokrotnie odmawiali przyjęcia lub zwracali przyznane im już odznaczenia. Trudno, takie ich prawo. Tym bardziej uszanujmy decyzję Roberta Lewandowskiego, który takie odznaczenie przyjął. Tylko symbolicznie od tego, czy innego prezydenta, a tak naprawdę od nas kibiców!